Nie dzielimy Krety na wschodnią i zachodnią, nie dzielimy już nawet na północną i południową.
Dla nas to kontynent z odrębnymi strefami przyrodniczymi i geograficznymi. Ukochana strefa Naszego Południa aż po Loutro na zachodzie i Kaloi Limenes na wschodzie, cudny rejon Gór Białych, aż po daleki południowy zachód, gdzie Sougia i Paleochora, niezwykły, tajemniczy południowy Bliski Wschód aż po Arvi, gdzie Góry Asterousia. Na północy turystyczny świat kurortów od Kissamos po Agios Nikolaos…
I wreszcie najmniej przez nas wyeksplorowany Daleki Wschód.
Dla nas to wciąż nieodkryty do końca ląd, wszak z naszego domu w regionie Spili to aż niemal 5 godzin trasy.
Sezon się skończył, więc teraz pora na nasze eksploracje, podróże sentymentalne do dawnych wakacyjnych miejsc, nowe odkrycia i spotkania z niezwykłymi osobami.
Na razie fotki z ostatniego wypadu do Agios Nikolaos, Kritsy, Gournia i wąwozu Richtis.
Och Kreto moja kochana
Byleby Cię nie zabetonowali i nie zabiletowali, byleby nie wyasfaltowali wszystkich Twoich dróg, byleby nie uporządowali Twoich chaszczy i pogmatwanych ścieżek, byleby nie oznakowali wszystkiego, nie przystosowali do potrzeb i wymagań, nie uładzili, nie oswoili…
Zostań dzika, ostra i wolna…
Leave a Reply