Na naszym przedświątecznym spotkaniu autorskim dostaliśmy potężny zastrzyk pozytywnej energii i wsparcia z Waszej strony. Bardzo dziękujemy za tak liczne przybycie i spędzenie z nami tego wieczoru. Zdajemy sobie sprawę, że wobec tego stalowego nieba samo wyjście z domu, spod pierzynki może być już przedsięwzięciem. Tym bardziej doceniamy i cieszymy się, że postanowiliście posłuchać naszego kreteńskiego gawędzenia.
Gratulujemy też tym, którzy wylosowali nasze niespodzianki: kreteńskie mydełko, dzikie oregano i litr oliwy. Na karteczkach do losowania poprosiliśmy o dokończenie zdania:
Jadę na Kretę, bo….
Oto, co napisaliście m.in.:
Jadę na Kretę, bo
– tam czuję się cudownie, jak Bogini
– tam jest wszystko co potrzeba żeby czuć się szczęśliwy
– tam czuję się wolna
– uwielbiam grecką kawę i sok pomarańczowy w kafenionie w małej wiosce, widoki, bezdroża, „gównodróżki” i uroczą grecką „pierdolnikowatość” i spokój
– uwielbiam historię minojską
– tam czuję się jak w domu
– tam … raki zimują
– tam zostało moje serce
– uwielbiam spędzać czas z Magda i Markiem, poznając ich oczami tę piękną wyspę
– chciałabym poczuć i zrozumieć grecką duszę
– chcę zobaczyć majową, świeżą roślinność i odetchnąć głęboko kreteńskim powietrzem podczas górskiego trekkingu
A Ty? Jedziesz na Kretę, bo
Wiele powodów znajdziesz w naszej książce „Kreta. Wyspa, gdzie żyje się teraz” – kup ją bliskiej osobie na prezent
Leave a Reply