BEZ PRĄDU

with Brak komentarzy

😵‍💫 Ostatnie dni za wesołe dla nas nie były. Kreta testuje naszą wytrzymałość. Dlaczego?

😳 Otóż ostatnie 3 dni spędziliśmy bez prądu, łączności, ogrzewania, ciepłej wody, zasięgu, sygnału, o internecie nie wspominając. Tę opowiastkę dedykujemy wszystkim marzącym o małym, domku na Krecie.

👫 – To nie jest kraj dla perfekcjonistów – westchnął Marek zdejmując z glowy czołówkę

– Oj, nie jest – westchnęłam i ja, dawna niecierpliwa perfekcjonistka, cudownie uleczona z tej przykrej przypadłości, próbująca kroczyć zahaszczoną ścieżką wśród opieszałości i prowizorki.

🔥 Ten post zaczęłam pisać 3 dni temu w pomarańczowej poświacie ognia, wypełniającego naszą kozę. Płomyki świec igrały na ścianach domu. Ciszę wypełniało jedynie szczekanie psów i trzaskanie palących się szczap drewna. Ani buczenia lodówki ani pieca, ani odwilżacza, żadnych dzwonków komunikatorów internetowych. Żadnych industrialnych dźwięków.

🤔 Dlaczego? Haha… I tu następuje dalszy ciąg epopei sprzed kilku dni, kiedy to odcięło nam internet z powodu zwalonego drzewa na posesji sąsiadów. Internet naprawili wieczorem i hulal przez 2 dni, po czym odcięli nam całkiem prąd, bez ostrzeżenia, bez żadnej informacji.

☝️ Słownictwo na czas klęski: Den echi revma (Nie ma prądu) To dendro epese sta kalodia prin 5 meres (drzewo upadło na kable 5 dni temu). Prepi na ftiaxete kienourja kolona (Musicie ustawić nowy słup elektryczny). DEI den to ftiachni (DEl , tutejszy dostawca prądu, tego nie robi).

🏠 Jeśli kupicie albo postawicie sobie domeczek na Krecie ze słupem elektrycznym na waszej ziemi, który doprowadza prąd do waszego domu oraz do domów sąsiadów, to jest to tylko i wyłącznie wasz słup i wasz problem. To wy szukacie sobie elektryka przykładowo Janisa, próbujecie wyciągnąć skądś informacje, co ten wasz Janis ma własciwie zrobić, i to wszystko w warunkach braku jakiegokolwiek zasięgu. 🪚 To wy dymacie do sklepu żeby kupić materiały na ten słup, to wy musicie zmieścić je do auta, co bywa problematyczne, bo taki słup może mieć tak jak ten nasz, np. aż 6 metrów. To wy wraz z Janisem rozkminiacie jak wyplątać stary kabel ze złamanego słupa, który zwisa na wysokości mniej więcej 6 metrów nad skarpą i gęstwiną kłujących krzaków dzikiej róży i jeżyn. Sprzątacie stare rury i śmiecie, które kilka dni wcześniej zostawiła ekipa naprawiająca internety. Latacie po wiosce, żeby skombinować piłkę do metalu, taką na baterie, bo przecież nie macie prądu.

🫣 Pod wieczór, gdy już na pozór wszystko jest gotowe, brygada z DEI wydaje jednak miażdzący werdykt i punktuje kolejne prace, które trzeba wykonać, bo kabel nie taki, słup nie w tym miejscu i wogóle przydałby się jeszcze jeden i jeszcze tam coś. Bo bezpieczeństwo… Kilka lat, pomimo zgłoszenia, nie przeszkadzało nikomu drzewo osuwające się ze skarpy!

😰 Zrezygnowani schodzicie z pola walki, niosąc w torbach mrożonki z waszych lodówek z nadzieją, że przygarnie je Varvara z kafenio. Siadacie z sąsiadami w kafeneio, przy kawce, winku, piwku i meze, ładując sprzęty do dalszej walki.

💪 Po 3 dniach kolejnych napraw i upojnych wieczorów przy świecach, czatujecie na wóz chłopaków z DEI. Zajmujecie stanowiska obserwacyjne. Chłopaki wspinają się na sam czubek słupa i oto nareszcie cud, w żyły waszego domku płynie prąd, budzą się wszystkie kontrolki, mruczą sprzęty, aż ciało wasze unosi się wypełnione euforią wiktorii.

Zaprawdę powiadam wam, nic tak nie łączy jak wspólna walka i wspólny kabel elektryczny.

😊 I żeby było jasne, wciąż uwielbiamy tę wyspę, chcemy tu mieszkać i nie zamierzamy się nigdzie stąd wynosić.

Follow CreteYourLife:

Latest posts from