kreta nieznana

with Brak komentarzy

🌱 To też jest Kreta… Kreta nieznana
Są takie miejsca, puste i ciche, białe plamy na mapie…
Tak jak poprzecinana wąwozami przestrzeń, gdzieś na południowy zachód od Retimno.
Droga leniwie okrąża wzgórza porośnięte fryganą, wije się wśród pól arbuzów i pomidorów.

🌱 Czy w ogóle dokądś prowadzi?
Kto tędy jeździ, skoro ze Spili do Retymno można dotrzeć w 20 minut szosą przez Armeni.

stary platan w wąwozie

❤ Powiem Wam dlaczego ukochaliśmy to miejsce.

🌱 Wyobraź sobie zacieniony wąwóz.
A w nim stare, rozłożyste drzewa platanowe, o grubych, poskręcanych pniach. Niektóre z nich są puste w środku i rozdarte, ale jednak wciąż żywe i zielone. Przez ich szumiące korony przedzierają się strumienie światła i barwią na złoto wodę w strumieniu. Jeszcze tydzień, dwa i strumień zniknie.
Szeleszczą zeschłe liście, stukają kamienie pod butami. Stadko kóz zamarło w bezruchu. Dźwięki kozich dzwonków brzmią donośnie, uwięzione między klifami.
Jest takie miejsce, gdzie ściany zbliżają się do siebie, czujesz chłód i wilgoć skalnej rozpadliny, idziesz cicho, ale i tak płoszysz gołębie, zrywają się nagle, gdzieś wysoko nad Twoją głową, przerywając na chwilę ciszę.

przesmyk w wąwozie

🌱 Wyobraź sobie, że wędrujesz starą drogą szutrową.
Cóż w tym może być ciekawego?
A no właśnie. Taki mikroświat wiejskiego duktu może pochłonąć bez reszty.
Dzikie oregano pokryło się drobnymi, białymi kwiatkami. Są już zielone maleńkie owoce figi. Rwiesz w palcach listki szałwi. Ależ pachną. Uczysz się odróżniać tymianek od tego innego zioła o podobnym, ale intensywniejszym zapachu. Już wiesz, że to throubi, czyli cząber. I jeszcze te żółte bombki na drzewkach truskawkowych. To kumara. Jesienią zmienią kolor na czerwony, będziesz się nimi zajadać, ciesząc się ich lekko kwaśnym brzoskwiniowym smakiem.

ruiny kamiennych domów

🌱 Wyobraź sobie teraz opuszczoną wioskę. Nic o niej nie wiesz. Nie wspominają o niej żadne przewodniki. Nagle pojawiła się na Twojej drodze. Zaciekawiły Cię trzy olbrzymie amfory wsparte o pień oliwki. Potem kościółek i kilka zdziczałych drzew owocowych…
Rozdarte zwalone ściany kamiennych domostw zapraszają do środka, nie zdradzając jednak żadnej z historii, które wydarzyły się w środku.
Tu była prasa oliwna a tu piec. Pośrodku może stał stół, teraz izbę wypełnia gmatwanina gałęzi dzikiej figi. Pną się po ścianach w górę, wolne, nieograniczone dachem, tylko kilka drewnianych belek wyznacza dawną linię sufitu.
Możesz do woli myszkować po opuszczonych domostwach. Możesz nawet usłyszeć dźwięki młócki na pobliskim okrągłym placyku „alonia”. Już prawie widzisz osiołka, ciągnącego drewniany przyrząd do młócki nabity stalowymi ostrzami .
Ale dziś jest tu cicho. Stoisz w samym środku alonia, patrząc na zabudowania sąsiedniej wioski i Morze Kreteńskie daleko na północy. Kto tu mieszkał?
Co się z nim stało?

🌱 Ten post dedykuję wszystkim tym, którzy zbaczają z utartych szlaków.

🌱 Jeśli interesuje Cię Kreta nieznana i chcesz się z nami tam wybrać, napisz😊😊😊

kamienny łuk
Follow CreteYourLife:

Latest posts from

Leave a Reply