GDYBY BYŁO NORMALNIE – CZAS ZARAZY

with Brak komentarzy

Gdyby było normalnie, to już od dwóch tygodni wędrowalibyśmy po kreteńskich bezdrożach, wraz z naszymi pierwszymi Gośćmi. Cieszylibyśmy się pierwszymi orchideami i tulipanami, pierwszą kąpielą w morzu, smakiem pierwszej horty, pierwszym ciepłym wiosennym słońcem.

tulipany na yous kampos


Ale niestety już od ponad miesiąca nie jest normalnie. W nowej nienormalnej rzeczywistości, grzecznie, zgodnie z zasadami greckiego lockdownu, wysyłamy smsa na rządowy numer z kodem wyjścia 6 (spacer), czekamy na sms zwrotny, bierzemy dowody osobiste, otwieramy drzwi domu i idziemy. I ta nienormalność powoli zmienia się w naszą powszednią normalność.
Przestałam już nawet zastanawiać się, jak długo to jeszcze potrwa.
Przestałam buszować po netach w poszukiwaniu newsów o wirusie.
Raz dziennie sprawdzam doniesienia o liczbie przypadków w Polsce, Grecji i konkretnie tu na Krecie.
Właściwie nie wiem po co to jeszcze robię, zważywszy na różną ilość testów wykonywanych w poszczególnych krajach i kompletnie nieznaną liczbę osób bezobjawowych.
Całe szczęście nie mamy telewizora a wielu internetowych informacji po grecku zwyczajnie nie rozumiem. Aczkolwiek mój wciąż skromny zakres słownictwa rozszerzył się nieoczekiwanie o nowe greckie sformułowania takie jak: Epiveveiothike to krousma (potwierdzony przypadek), to test gia koronoiou vghike thetiko (test wyszedł pozytywnie)

RUDY KOTEK Z GŁÓWKĄ NA PODRĘCZNIKU DO GRECKIEGO


Przestałam zadawać sobie pytanie, czy damy radę.
Żyjemy oszczędnie.
Jeszcze bardziej oszczędnie.
Na szczęście życie na kreteńskiej wsi zawsze sprzyjało oszczędnościom.
Nie ma tu galerii handlowych, ani żadnych pokus zakupowych.
Wirus zamknął też tawerny i kafeniony, choć i tak większość z nich miała się zwyczajowo otworzyć dopiero po święcie Paschy. Gotujemy więc już tylko samodzielnie, dbając o to by nie wyrzucać żadnych produktów spożywczych.
Od 2 lat nie mam hybrydy na paznokciach, nie maluję się, nie kupuję ciuchów, nie chadzam regularnie do fryzjera. No może z krótką przerwą na zimowy pobyt w PL, kiedy poczułam, że może trzeba troszkę podrasować mój naturalny, wiejski look.
To jest moja normalność już od dawna, więc brak tych „luksusów” nie uwiera mi w ogóle. Wręcz przeciwnie… Poczułam ile wolności zyskałam rezygnując z tych oznak „normalności”.
Ale oczywiście wiem, że każdy z nas ma swoją „normalność”, w której czuje się komfortowo.
Teraz, w ten smutny czas, wciąż coś we mnie krzyczy, gdy za każdym razem muszę informować władze o tym, że idę do sklepu, albo na spacer.
To niełatwe, ale w takich chwilach niezgody i wściekłości staram się skupić na tym co obecna nienormalność mi daje, zamiast na tym co mi zabiera.
To takie moje zadanie na teraz

  • 🍀”Co zyskałam” zamiast „Co straciłam”…
  • 🍀Czy rzeczywiście coś zyskałam?
ja nad wąwozem i rzeką preveli

Zastanawia mnie fakt ile rzeczy dzieje się „dzięki” tej kwarantannie.

Czego się pozbyliśmy?
Co zrobiliśmy po raz pierwszy?
Do czego wróciliśmy po latach?

🌱Wywaliliśmy telewizor.
🌱Na ścianie powiesiliśmy wreszcie zdjęcia z naszych podróży.
🌱Zasadziliśmy w ogródku warzywa.
🌱Wróciliśmy do jogi.
🌱Codziennie tańczę flamenco online.
🌱Medytuję.
🌱Nawet śpiewam mantry online.
🌱Znów uczę się greckiego.
🌱Marko odrestaurował stolik znaleziony na śmietniku.
🌱Po raz pierwszy zbierałam hortę (dzikie zioła).
🌱Po raz pierwszy upiekłam chleb.
🌱Znaleźliśmy kilka nowych ścieżek, plaż, kościółków blisko naszego domu.
🌱Znaleźliśmy z Przyjaciółmi sposób na imprezy online.
🌱I pewnie jeszcze wiele innych drobnych – wielkich spraw.

samotne drzewo kwitnące na zielonej trawie

🍀Na dzikich plażach i pustych ścieżkach czujemy się jak rozbitkowie na bezludnej wyspie, jakby ziemia dopiero się narodziła, wybuchła zielenią wiosennych roślin i żywiołem fal. Jesteśmy tu, w samym centrum piękna, całkiem sami, tylko we dwójkę. Nigdy wcześniej nie czuliśmy tego tak wyraźnie.

🍀Teraz taka jest ta nasza „normalność”. Teraz jest właśnie tak.
Ale przecież w końcu to minie – jak powiedziała jedna z tutejszych babć.

🍀Jak niezwykłe wtedy będzie spotkanie z innym człowiekiem…

Follow CreteYourLife:

Latest posts from

Leave a Reply